Lewin Kłodzki to mia­stecz­ko nie­da­leko Ku­do­wy Zdro­ju w po­bli­żu gra­ni­cy z Cze­cha­mi. Po­łożone jest ma­low­ni­czo po­mię­dzy Wzgó­rza­mi Le­wiń­skimi a Gó­ra­mi Or­lic­kimi. Od wielu lat przy­jeż­dża­ją tu dzie­ci i mło­dzież z Otwoc­ka, dawniej zwłaszcza har­ce­rze, na letni i zi­mo­wy wy­po­czynek. Miej­sce to jest do­skona­łym punk­tem wy­pa­do­wym zimą — do u­pra­wiania spor­tów zi­mo­wych, a latem — dla zwie­dza­nia Gór Sto­łowych, Su­de­tów, ale rów­nież miejsc po­łożonych poza gra­ni­cami Pol­ski, ta­kich jak Skal­ne Mia­sto w Cze­chach, czy nawet Praga i Wie­deń.

poniedziałek, 22 lipca 2019

Wśród zwierząt (dzień 4)


Dziś głos trąb­ki gra­ją­cej po­bud­kę za­brzmiał o­drobi­nę wcze­śniej. A to dla­te­go, że cze­ka­ła nas dłuż­sza droga do Wro­cła­wia. W pla­nach mie­liśmy ogród zoo­logicz­ny, a w nim zwłasz­cza a­fry­karium, o­gromy bu­dy­nek, który po­mie­ścił przed­sta­wi­cieli zwie­rząt z całej Afry­ki. Wiel­ką ra­dość spra­wi­ła nam rów­nież wi­zy­ta w jed­nym z naj­mniej­szych po­miesz­czeń wro­cław­skie­go zoo – mo­ty­lar­ni. Na ko­niec wy­ciecz­ki do Wro­cła­wia, krót­ki od­poczy­nek przy mul­ti­me­dial­nej fon­tan­nie, w parku obok Hali Stu­le­cia. Wie­czór wiele osób po­świę­ciło na kon­takt z ro­dzi­na­mi i przy­ja­ciół­mi, bo wła­śnie na­de­szła pora na krót­kie spo­tka­nie z na­szy­mi ko­cha­ny­mi… te­lefo­na­mi.