Lewin Kłodzki to mia­stecz­ko nie­da­leko Ku­do­wy Zdro­ju w po­bli­żu gra­ni­cy z Cze­cha­mi. Po­łożone jest ma­low­ni­czo po­mię­dzy Wzgó­rza­mi Le­wiń­skimi a Gó­ra­mi Or­lic­kimi. Od wielu lat przy­jeż­dża­ją tu dzie­ci i mło­dzież z Otwoc­ka, dawniej zwłaszcza har­ce­rze, na letni i zi­mo­wy wy­po­czynek. Miej­sce to jest do­skona­łym punk­tem wy­pa­do­wym zimą — do u­pra­wiania spor­tów zi­mo­wych, a latem — dla zwie­dza­nia Gór Sto­łowych, Su­de­tów, ale rów­nież miejsc po­łożonych poza gra­ni­cami Pol­ski, ta­kich jak Skal­ne Mia­sto w Cze­chach, czy nawet Praga i Wie­deń.

czwartek, 25 lipca 2019

W wodzie lub w cieniu (dzień 7)


Znów przy­grza­ło. Pełne słoń­ce i 30 stop­ni na ter­mo­metrze. De­cy­zja nie mogła być inna, jak tylko basen. Tym razem w przy­gra­nicz­nym Nácho­dzie. Sym­pa­tycz­ne miej­sce i cu­dow­na aura spra­wi­ły, że czas minął bar­dzo szyb­ko jed­nym w wo­dzie innym w cie­niu. Wie­czo­rem spo­tka­li­śmy się na ra­do­snej, spon­ta­nicz­nej za­bawie ta­necz­nej. Za­stę­py za­pre­zen­to­wały też przy­go­towa­nie przez sie­bie obozowe pio­sen­ki.