Dzisiejsze nasze plany pokrzyżował deszcz. Przed południem udało nam się uczestniczyć we Mszy św., ale zaplanowany wyjazd do Zieleńca musieliśmy odłożyć na poobiednią porę. Tuż przed kolacją rozpoczęliśmy pakowanie. Wieczorem spotkaliśmy się natomiast na podsumowaniu naszego obozu. Wczesną nocą harcerze i chętni cywile uczestniczyli w niezwykłej uroczystości. jeden z Wędrownych Ptaków złożył przyrzeczecie harcerskie i otrzymał krzyż.
Lewin Kłodzki to miasteczko niedaleko Kudowy Zdroju w pobliżu granicy z Czechami. Położone jest malowniczo pomiędzy Wzgórzami Lewińskimi a Górami Orlickimi. Od wielu lat przyjeżdżają tu dzieci i młodzież z Otwocka, dawniej zwłaszcza harcerze, na letni i zimowy wypoczynek. Miejsce to jest doskonałym punktem wypadowym zimą — do uprawiania sportów zimowych, a latem — dla zwiedzania Gór Stołowych, Sudetów, ale również miejsc położonych poza granicami Polski, takich jak Skalne Miasto w Czechach, czy nawet Praga i Wiedeń.
niedziela, 31 lipca 2016
sobota, 30 lipca 2016
Jak zostać obozowiczem (dzień 11)
Obozowy czas szybko mija. Dziś pożegnaliśmy się z atrakcjami Gór Stołowych odwiedzając labirynt Błędnych Skał. Nie mogliśmy również pominąć Parku Zdrojowego w Kudowie Zdroju. Każdy miał szansę posmakować leczniczej wody. Dziś również był ważny dzień dla nowych obozowiczów. Tradycyjny „bieg biszkopta” sprawił, że uczestnicy, którzy pierwszy raz przyjechali na wypoczynek stali się prawdziwymi obozowiczami. Dzień zakończyliśmy przy ognisku.
piątek, 29 lipca 2016
Pod urokiem architektury i techniki (dzień 10)
To był chyba najbardziej wyczerpujący dzień obozu. Po wczesnym śniadaniu wsiedliśmy do autokaru i udaliśmy się do Krzeszowa. Tam znajduje się perła architektury barokowej – kompleks klasztorny opactwa cystersów. Wrażenie niesamowite! Kolejny punkt dzisiejszej wycieczki to muzeum kolejnictwa w Jaworzynie Śląskiej. Tu mogliśmy oglądać stare lokomotywy i wagony, buła też krótka przejażdżka koleją. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Świdnicy. Oglądaliśmy ogromną drewnianą świątynię ewangelicką zbudowaną z drewna, bez użycia gwoździ. Wybraliśmy się też do świdnickiej katedry, której piękno zapiera dech. A nasz pobyt w tym pięknym mieście zakończyliśmy obserwując panoramę okolicy z wieży ratuszowej.
czwartek, 28 lipca 2016
Dbaj o zdrowie! (dzień 9)
Wakacje bez wypoczynku nad wodą nie mogą być udane. Dziś wody szukaliśmy bardzo daleko. Wybraliśmy się do Hradec Králové. Tam czekała na nas Miejska Łaźnia, a w niej basen z wieloma atrakcjami, między innymi z morskimi falami. Po powrocie, wieczorem spotkaliśmy się w świetlicy. W tradycji naszego obozu są zajęcia z profilaktyki. W tym roku każdy zastęp miał zadanie by przygotować scenkę antynikotynową.
środa, 27 lipca 2016
Na safari (dzień 8)
Ósmy dzień obozu spędziliśmy w Czechach. Uczestniczyliśmy w safari w ogrodzie zoologicznym w Dvůr Kralové. Wrażenia niesamowite: dzikie zwierzęta, w naturalnym środowisku, w zasięgu wzroku. Wracając z zoo na krótko zatrzymaliśmy się na drobne zakupy. Wieczór zakończyliśmy dyskoteką.
wtorek, 26 lipca 2016
Wśród lewińskich wzgórz (dzień 7)
Dziś cały dzień spędziliśmy w Lewinie Kłodzkim. Dzięki temu mogliśmy dłużej pospać, a przed obiadem wypoczywać na miejscowym basenie. Po obiedzie bawiliśmy się na boisku. Dodatkową atrakcją było strzelanie z łuków. Wieczorem przyjechał do nas podróżnik, który opowiadał o swojej ostatniej podróży do Kanady.
poniedziałek, 25 lipca 2016
Zamkowe i militarne tajemnice (dzień 6)
Kolejny dzień za nami. Znów bardzo pracowity, o ile tak można powiedzieć o naszym wypoczynku. Po śniadaniu i apelu udaliśmy się do Walimia. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od obejrzenia zamku Grodno, gdzie w każdym niemal zakamarku skrywała się legenda lub prawdziwa historia. Kilka kilometrów dalej mogliśmy zobaczyć jedną z budowli zespołu Rieze – kompleks Rzeczka. Wieczorem bawiliśmy się podczas dyskoteki.
niedziela, 24 lipca 2016
Leniwa niedziela? (dzień 5)
Jak przystało na niedzielę, dzień, a przynajmniej przedpołudnie, należy spędzić troszkę leniwie. Zatem po Mszy św. i śniadaniu udaliśmy się na festyn do papierni w Dusznikach Zdroju. Po obiedzie czas spędziliśmy na zdobyciu najwyższego szczytu Gór Stołowych – Szczelińca Wielkiego. Wieczorem reprezentacja obozu rozegrała mecz piłki nożnej z sąsiadami ze sportowego obozu. Tuż przed snem udaliśmy się ponownie do Dusznik, by zobaczyć pokaz kolorowej fontanny.
Wśród drzew i pod ziemią (dzień 4)
Sobota znów upłynęła bardzo szybko, pełna atrakcji i niecodziennych wrażeń. Rozpoczęliśmy od wizyty w Parku Linowym „Skalisko” w Złotym Stoku. Dzielni obozowicze pokonali tor pełen trudnych przeszkód zawieszonych pomiędzy drzewami. Druga część dnia to zwiedzanie kopalni węgla w Nowej Rudzie i poszukiwanie skamielin na kopalnianej hałdzie. Po tym trudzie wypoczęliśmy na basenie. Wieczorem natomiast zaprezentowały się nam poszczególne zastępy.
piątek, 22 lipca 2016
czwartek, 21 lipca 2016
U Indian i w twierdzy (dzień 2)
Drugi dzień obozu spędziliśmy w Srebrnej Górze. Przed południem byliśmy gośćmi w indiańskiej wiosce. A popołudnie było czasem zwiedzania srebrnogórskiej twierdzy. Wieczorem podzieliliśmy się na zastępy. Uwaga! Mamy nazwę naszego obozu: WĄSACZE.
środa, 20 lipca 2016
Zaczynamy obóz 2016! (dzień 1)
Pierwszy dzień obozu za nami. Męczący, bo cały w podróży. No może za małym wyjątkiem, bo 70 km przed celem zawitaliśmy do Henrykowa. To niewielkie miasteczko słynie z przechowywanej w tutejszym klasztorze Księgi Henrykowskiej (w rzeczywistości są tu jedynie faksymile), a w niej pierwszego zdania zapisanego po polsku: „Day, ut ia pobrusa, a ti poziwai”.
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)