Lewin Kłodzki to miasteczko niedaleko Kudowy Zdroju w pobliżu granicy z Czechami. Położone jest malowniczo pomiędzy Wzgórzami Lewińskimi a Górami Orlickimi. Od wielu lat przyjeżdżają tu dzieci i młodzież z Otwocka, dawniej zwłaszcza harcerze, na letni i zimowy wypoczynek. Miejsce to jest doskonałym punktem wypadowym zimą — do uprawiania sportów zimowych, a latem — dla zwiedzania Gór Stołowych, Sudetów, ale również miejsc położonych poza granicami Polski, takich jak Skalne Miasto w Czechach, czy nawet Praga i Wiedeń.
piątek, 31 lipca 2015
czwartek, 30 lipca 2015
Tyle atrakcji! (dzień 13)
Zdaje się, że dziś godziny trwały dużo więcej niż sześćdziesiąt minut. No bo jak tyle atrakcji można zmieścić w jednym dniu. Po śniadaniu i apelu wyruszyliśmy do Bystrzycy Kłodzkiej. Miasteczko piękne, jak niemal każde w tej okolicy, a w nim muzeum filumenistyczne. Po obiedzie nadszedł czas na tradycyjny „bieg biszkopta”. Choć zadania były bardzo trudne, nasza społeczność wzbogaciła się o spore grono prawdziwych obozowiczów. Kolejna atrakcja, to gra terenowa na lewińskich wzgórzach oraz strzelanie z łuków i zabawy na boisku. Wieczór, to już czas pakowania przed wyjazdem. Czekajcie na nas jutro!
środa, 29 lipca 2015
Afrykańska przygoda (dzień 12)
Właśnie mija wyjątkowo udany, ale i męczący dzień. Cały spędziliśmy we Wrocławiu. Największą atrakcją wycieczki była wizyta w ogrodzie zoologicznym. Najważniejszy punkt zwiedzania to wizyta w afrykarium. Zachwyceni urokiem afrykańskich zwierząt udaliśmy się na dalsze zwiedzenia miasta. Wspomagała nas przesympatyczna pani Iwona, przewodnik. Po powrocie czekał na bas baaaaardzo późny obiad. Zmęczeni właśnie zasypiamy.
wtorek, 28 lipca 2015
Nad ziemią i w pałacu (dzień 11)
Kolejny obozowy dzień spędziliśmy parku linowym „Skalisko” w Złotym Stoku. Był to czas sprawdzenia odwagi i tężyzny fizycznej. Kolejny przystanek dzisiejszego dnia wypadł w Kamieńcu Ząbkowickim, gdzie znajduje się ogromny zamek królewny Marianny Orańskiej. Choć dziś jest jeszcze zaniedbany, ale już widać jego dawny blask. Czas po kolacji można było spędzić na boisku lub w towarzystwie obozowych przyjaciół.
poniedziałek, 27 lipca 2015
Wambierzyce i Polanica (dzień 10)
Dziesiąty dzień obozu spędziliśmy poza miejscem zakwaterowania. Po śniadanku wyruszyliśmy do Wambierzyc, gdzie mieliśmy okazję zobaczyć piękną bazylikę oraz Kalwarię. Popołudnie spędziliśmy w Polanicy Zdroju. Odważni mogli poczuć wiatr we włosach podczas zjazdów na letnim torze saneczkowym. Nie zabrakło też chwili odpoczynku w parku zdrojowym i czasu na łyk Pieniawy Wielkiej. Wieczorem odwiedził nas podróżnik. Od dziś wiemy dużo więcej o Australii.
niedziela, 26 lipca 2015
W papierni i u św. Anny (dzień 9)
Niedziela rozpoczęła się łagodnie: bez pobudki i zaprawy. Przed śniadaniem – Msza św. Przedpołudnie wypełnił udział w festynie z okazji święta papierni w Dusznikach Zdroju. Czas poobiedni, to wypoczynek w Zieleńcu, którego mieszkańcy świętowali odpust św. Anny. Wieczorem bawiliśmy się na długo oczekiwanym karaoke.
sobota, 25 lipca 2015
W Skalnym Mieście (dzień 8)
Dziś obozowe ścieżki zawiodły nas do Adršpachskiego Skalnego Miasta w Czechach. Całodzienna wycieczka pozwoliła nam zobaczyć zapierające dech w piersiach skały. Wiele z nich przypominało postacie lub zwierzęta. Niektóre możecie zobaczyć na fotografiach. Po wieczornym obiedzie i krótkim wypoczynku udaliśmy się do Dusznik Zdroju, aby zobaczyć pokaz kolorowych fontann.
piątek, 24 lipca 2015
Solidna partia gór (dzień 7)
To już połowa naszego obozu. Po śniadaniu mieliśmy okazję przejść urokliwym labiryntem Błędnych Skał. Czas poobiedni wypełniła wędrówka do Fortu Karola, skąd rozciągał się wspaniały widok na Szczeliniec Wielki. Dalej szlak poprowadził nas w kierunku Białych Skałek. Wreszcie w nogach poczuliśmy górskie zmęczenie.
czwartek, 23 lipca 2015
Morawski Kras (dzień 6)
Morawski Kras to zespół wielu jaskiń na Morawach powstałych w wyniku krasowienia, czyli procesu rozpuszczania skał. Dziś te przepiękne zjawiska przyrodnicze mogliśmy zobaczyć na własne oczy. Jaskinie Punkievni, spływ podziemną rzeką, Przepaść Macocha dostarczyły nam wielu niesamowitych wrażeń.
środa, 22 lipca 2015
Wakacyjne lenistwo (dzień 5)
Najwyższa, jak dotąd podczas naszego obozu, temperatura powietrza sprawiła, że ten dzień był najbardziej leniwym z dotychczasowych. Od śniadania, aż do obiadokolacji wypoczywaliśmy na basenie w czeskim miasteczku Nàchod. Wieczorny czas wypełniło ognisko. Upłynął kolejny dzień świetnej zabawy bez Internetu, komputerów, tabletów...
wtorek, 21 lipca 2015
Na Szczelińcu i w Nàchodzie (dzień 4)
Kończy się bardzo trudny dzień. Dziś zdobyliśmy najwyższy szczyt Gór Stołowych — Szczeliniec Wielki. Nasz trud nagrodzony został przepięknymi widokami. Po obiedzie wypoczywaliśmy na rynku w czeskim Nàchodzie. Wieczór to czas zabawy — dyskoteka.
poniedziałek, 20 lipca 2015
Najbliższa okolica (dzień 3)
Ponieważ nasz autokar musiał dziś jeszcze pauzować, postanowiliśmy przyjrzeć się najbliższej okolicy Lewina Kłodzkiego. Przed południem, nad basenem, poprawiliśmy jeszcze naszą opaleniznę, a po obiedzie wyruszyliśmy szlakiem trzech kapliczek. Była to okazja, aby nasze nogi przygotować na trudniejsze górskie wyprawy. Wieczorem poszczególne zastępy zaprezentowały swoje nazwy i okrzyki.
niedziela, 19 lipca 2015
Słoneczny początek (dzień 2)
Niedziela na obozie to dzień szczególny. Delikatna pobudka, nie ma zaprawy porannej. Dzień rozpoczęliśmy od udziału we Mszy św. Po śniadaniu całodzienny wypoczynek na lewińskim basenie (oczywiście z przerwą na obiad). Wieczorem zaś wdrożenie w prawdziwe obozowe życie: zapoznanie z obrzędowością i musztrą.
sobota, 18 lipca 2015
Podróż za nami (dzień 1)
Kwadrans po południu, kiedy upał zaczął doskwierać mieszkańcom Otwock, nasza obozowa grupa zajęła miejsce w przyjaznym, klimatyzowanym wnętrzu autokaru. Kierunek – Lewin Kłodzki! Droga upłynęła nam, jak sądzę, dość szybko z przystankiem na posiłek w Bełchatowie. Około 20.00 nasz autokar zatrzymał się przed gościnnym ośrodkiem wypoczynkowym „Marysieńka”.
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)