Lewin Kłodzki to mia­stecz­ko nie­da­leko Ku­do­wy Zdro­ju w po­bli­żu gra­ni­cy z Cze­cha­mi. Po­łożone jest ma­low­ni­czo po­mię­dzy Wzgó­rza­mi Le­wiń­skimi a Gó­ra­mi Or­lic­kimi. Od wielu lat przy­jeż­dża­ją tu dzie­ci i mło­dzież z Otwoc­ka, dawniej zwłaszcza har­ce­rze, na letni i zi­mo­wy wy­po­czynek. Miej­sce to jest do­skona­łym punk­tem wy­pa­do­wym zimą — do u­pra­wiania spor­tów zi­mo­wych, a latem — dla zwie­dza­nia Gór Sto­łowych, Su­de­tów, ale rów­nież miejsc po­łożonych poza gra­ni­cami Pol­ski, ta­kich jak Skal­ne Mia­sto w Cze­chach, czy nawet Praga i Wie­deń.

poniedziałek, 27 lipca 2015

Wambierzyce i Polanica (dzień 10)

Dzie­sią­ty dzień obozu spę­dzi­liśmy poza miej­scem za­kwate­ro­wania. Po śnia­dan­ku wy­ru­szyli­śmy do Wam­bie­rzyc, gdzie mie­liśmy o­ka­zję zo­ba­czyć pięk­ną ba­zy­li­kę oraz Kal­warię. Po­połu­dnie spę­dzi­liśmy w Po­la­ni­cy Zdro­ju. Odważ­ni mogli po­czuć wiatr we wło­sach pod­czas zjaz­dów na let­nim torze sa­necz­ko­wym. Nie za­brakło też chwi­li od­poczyn­ku w parku zdro­jowym i czasu na łyk Pie­nia­wy Wiel­kiej. Wie­czo­rem od­wie­dził nas po­dróż­nik. Od dziś wiemy dużo wię­cej o Au­stra­lii.