Lewin Kłodzki to mia­stecz­ko nie­da­leko Ku­do­wy Zdro­ju w po­bli­żu gra­ni­cy z Cze­cha­mi. Po­łożone jest ma­low­ni­czo po­mię­dzy Wzgó­rza­mi Le­wiń­skimi a Gó­ra­mi Or­lic­kimi. Od wielu lat przy­jeż­dża­ją tu dzie­ci i mło­dzież z Otwoc­ka, dawniej zwłaszcza har­ce­rze, na letni i zi­mo­wy wy­po­czynek. Miej­sce to jest do­skona­łym punk­tem wy­pa­do­wym zimą — do u­pra­wiania spor­tów zi­mo­wych, a latem — dla zwie­dza­nia Gór Sto­łowych, Su­de­tów, ale rów­nież miejsc po­łożonych poza gra­ni­cami Pol­ski, ta­kich jak Skal­ne Mia­sto w Cze­chach, czy nawet Praga i Wie­deń.

czwartek, 30 lipca 2015

Tyle atrakcji! (dzień 13)

Zdaje się, że dziś go­dzi­ny trwa­ły dużo wię­cej niż sześć­dziesiąt minut. No bo jak tyle a­trak­cji można zmie­ścić w jed­nym dniu. Po śnia­daniu i apelu wy­ru­szyli­śmy do By­strzycy Kłodz­kiej. Mia­stecz­ko pięk­ne, jak nie­mal każde w tej o­koli­cy, a w nim mu­zeum fi­lu­me­nistycz­ne. Po o­bie­dzie nad­szedł czas na tra­dy­cyj­ny „bieg bisz­kop­ta”. Choć za­dania były bar­dzo trud­ne, nasza spo­łecz­ność wzbo­ga­ci­ła się o spore grono praw­dzi­wych obozowi­czów. Ko­lej­na a­trak­cja, to gra te­reno­wa na le­wiń­skich wzgó­rzach oraz strze­la­nie z łuków i za­bawy na bo­isku. Wie­czór, to już czas pa­ko­wania przed wy­jaz­dem. Cze­kaj­cie na nas jutro!