Zdaje się, że dziś godziny trwały dużo więcej niż sześćdziesiąt minut. No bo jak tyle atrakcji można zmieścić w jednym dniu. Po śniadaniu i apelu wyruszyliśmy do Bystrzycy Kłodzkiej. Miasteczko piękne, jak niemal każde w tej okolicy, a w nim muzeum filumenistyczne. Po obiedzie nadszedł czas na tradycyjny „bieg biszkopta”. Choć zadania były bardzo trudne, nasza społeczność wzbogaciła się o spore grono prawdziwych obozowiczów. Kolejna atrakcja, to gra terenowa na lewińskich wzgórzach oraz strzelanie z łuków i zabawy na boisku. Wieczór, to już czas pakowania przed wyjazdem. Czekajcie na nas jutro!
Lewin Kłodzki to miasteczko niedaleko Kudowy Zdroju w pobliżu granicy z Czechami. Położone jest malowniczo pomiędzy Wzgórzami Lewińskimi a Górami Orlickimi. Od wielu lat przyjeżdżają tu dzieci i młodzież z Otwocka, dawniej zwłaszcza harcerze, na letni i zimowy wypoczynek. Miejsce to jest doskonałym punktem wypadowym zimą — do uprawiania sportów zimowych, a latem — dla zwiedzania Gór Stołowych, Sudetów, ale również miejsc położonych poza granicami Polski, takich jak Skalne Miasto w Czechach, czy nawet Praga i Wiedeń.