Lewin Kłodzki to mia­stecz­ko nie­da­leko Ku­do­wy Zdro­ju w po­bli­żu gra­ni­cy z Cze­cha­mi. Po­łożone jest ma­low­ni­czo po­mię­dzy Wzgó­rza­mi Le­wiń­skimi a Gó­ra­mi Or­lic­kimi. Od wielu lat przy­jeż­dża­ją tu dzie­ci i mło­dzież z Otwoc­ka, dawniej zwłaszcza har­ce­rze, na letni i zi­mo­wy wy­po­czynek. Miej­sce to jest do­skona­łym punk­tem wy­pa­do­wym zimą — do u­pra­wiania spor­tów zi­mo­wych, a latem — dla zwie­dza­nia Gór Sto­łowych, Su­de­tów, ale rów­nież miejsc po­łożonych poza gra­ni­cami Pol­ski, ta­kich jak Skal­ne Mia­sto w Cze­chach, czy nawet Praga i Wie­deń.

środa, 29 lipca 2015

Afrykańska przygoda (dzień 12)

Wła­śnie mija wy­jąt­ko­wo udany, ale i mę­czą­cy dzień. Cały spę­dzi­liśmy we Wro­cła­wiu. Naj­więk­szą a­trak­cją wy­ciecz­ki była wi­zy­ta w o­grodzie zoo­logicz­nym. Naj­waż­niej­szy punk­t zwie­dza­nia to wi­zy­ta w a­fry­karium. Za­chwy­ce­ni u­ro­kiem a­fry­kań­skich zwie­rząt u­da­li­śmy się na dal­sze zwie­dzenia mia­sta. Wspo­ma­gała nas prze­sym­pa­tycz­na pani Iwona, prze­wod­nik. Po po­wrocie cze­kał na bas ba­aaaar­dzo późny obiad. Zmę­cze­ni wła­śnie za­sy­piamy.