Kwadrans po południu, kiedy upał zaczął doskwierać mieszkańcom Otwock, nasza obozowa grupa zajęła miejsce w przyjaznym, klimatyzowanym wnętrzu autokaru. Kierunek – Lewin Kłodzki! Droga upłynęła nam, jak sądzę, dość szybko z przystankiem na posiłek w Bełchatowie. Około 20.00 nasz autokar zatrzymał się przed gościnnym ośrodkiem wypoczynkowym „Marysieńka”.
Lewin Kłodzki to miasteczko niedaleko Kudowy Zdroju w pobliżu granicy z Czechami. Położone jest malowniczo pomiędzy Wzgórzami Lewińskimi a Górami Orlickimi. Od wielu lat przyjeżdżają tu dzieci i młodzież z Otwocka, dawniej zwłaszcza harcerze, na letni i zimowy wypoczynek. Miejsce to jest doskonałym punktem wypadowym zimą — do uprawiania sportów zimowych, a latem — dla zwiedzania Gór Stołowych, Sudetów, ale również miejsc położonych poza granicami Polski, takich jak Skalne Miasto w Czechach, czy nawet Praga i Wiedeń.