Lewin Kłodzki to mia­stecz­ko nie­da­leko Ku­do­wy Zdro­ju w po­bli­żu gra­ni­cy z Cze­cha­mi. Po­łożone jest ma­low­ni­czo po­mię­dzy Wzgó­rza­mi Le­wiń­skimi a Gó­ra­mi Or­lic­kimi. Od wielu lat przy­jeż­dża­ją tu dzie­ci i mło­dzież z Otwoc­ka, dawniej zwłaszcza har­ce­rze, na letni i zi­mo­wy wy­po­czynek. Miej­sce to jest do­skona­łym punk­tem wy­pa­do­wym zimą — do u­pra­wiania spor­tów zi­mo­wych, a latem — dla zwie­dza­nia Gór Sto­łowych, Su­de­tów, ale rów­nież miejsc po­łożonych poza gra­ni­cami Pol­ski, ta­kich jak Skal­ne Mia­sto w Cze­chach, czy nawet Praga i Wie­deń.

poniedziałek, 29 lipca 2019

Od średniowiecza do dni dzisiejszych (dzień 11)


Wcze­sna po­bud­ka za­po­wiadała dziś dłuż­szą wy­ciecz­kę. Roz­poczę­li­śmy od zwie­dzenia ruin zamku w Bol­kowie. Ko­lej­ny etap na­szej wy­ciecz­ki to Jawor, a w nim jeden z dwóch o­ca­lałych Ko­ściołów Po­koju. Oko­łom po­łu­dnia do­tar­li­śmy do Ksią­ża, by zo­ba­czyć trze­ci naj­więk­szy pałac w Pol­sce. Z Ksią­żem nie­od­łącz­nie zwią­za­na jest Pal­miar­nia w nie­od­ległym Lu­bie­cho­wie. Po tak wy­czer­pu­ją­cym zwie­dza­niu na­le­żał się nam od­poczy­nek na ba­se­nie w Nowej Ru­dzie. A wie­czo­rem… te­lefo­ny.