Lewin Kłodzki to mia­stecz­ko nie­da­leko Ku­do­wy Zdro­ju w po­bli­żu gra­ni­cy z Cze­cha­mi. Po­łożone jest ma­low­ni­czo po­mię­dzy Wzgó­rza­mi Le­wiń­skimi a Gó­ra­mi Or­lic­kimi. Od wielu lat przy­jeż­dża­ją tu dzie­ci i mło­dzież z Otwoc­ka, dawniej zwłaszcza har­ce­rze, na letni i zi­mo­wy wy­po­czynek. Miej­sce to jest do­skona­łym punk­tem wy­pa­do­wym zimą — do u­pra­wiania spor­tów zi­mo­wych, a latem — dla zwie­dza­nia Gór Sto­łowych, Su­de­tów, ale rów­nież miejsc po­łożonych poza gra­ni­cami Pol­ski, ta­kich jak Skal­ne Mia­sto w Cze­chach, czy nawet Praga i Wie­deń.

środa, 17 sierpnia 2011

Náchod i zawody pożarnicze (dzień 12)

Śro­dowe przed­po­łu­dnie spę­dzi­liśmy w Nácho­dzie – przy­gra­nicz­nym, cze­skim mia­stecz­ku. Nad mia­stem, na skale wzno­si się zamek. Wspię­liśmy się tam po 380 stop­niach scho­dów. Był też czas na o­stat­nie za­ku­py. Po­połu­dnie spę­dzi­liśmy z le­wiń­skimi stra­żakami, któ­rzy przy­go­towa­li dla nas za­wo­dy po­żar­ni­cze. Zna­leź­li­śmy też chwi­lę czasu na tra­dy­cyj­ne obozowe śluby. Wresz­cie na­de­szła pora na pod­su­mowa­nie obozu i wrę­cze­nie u­po­min­ków. Zwień­czeniem tych dwu­na­stu wspa­niałych dni była nocna wy­pra­wa, pod­czas któ­rej dwoje har­ce­rzy zło­ży­ło swoje har­cer­skie przy­rze­czenie i o­trzy­ma­ło krzy­że.