Lewin Kłodzki to mia­stecz­ko nie­da­leko Ku­do­wy Zdro­ju w po­bli­żu gra­ni­cy z Cze­cha­mi. Po­łożone jest ma­low­ni­czo po­mię­dzy Wzgó­rza­mi Le­wiń­skimi a Gó­ra­mi Or­lic­kimi. Od wielu lat przy­jeż­dża­ją tu dzie­ci i mło­dzież z Otwoc­ka, dawniej zwłaszcza har­ce­rze, na letni i zi­mo­wy wy­po­czynek. Miej­sce to jest do­skona­łym punk­tem wy­pa­do­wym zimą — do u­pra­wiania spor­tów zi­mo­wych, a latem — dla zwie­dza­nia Gór Sto­łowych, Su­de­tów, ale rów­nież miejsc po­łożonych poza gra­ni­cami Pol­ski, ta­kich jak Skal­ne Mia­sto w Cze­chach, czy nawet Praga i Wie­deń.

niedziela, 14 sierpnia 2011

„Bieg biszkopta” (dzień 9)

Nie­dziel­ne przed­po­łu­dnie wy­peł­ni­ła nam Msza św. w le­wiń­skim ko­ście­le, a po niej wę­drów­ka po o­kolicz­nych wzgó­rzach. Po o­bie­dzie cze­ka­ły nas a­trak­cje na bo­isku: strze­lenie z łuku, strze­la­nie z wia­trów­ki oraz po­szu­ki­wa­nie skar­bów z wy­krywa­czem me­ta­lu. Punk­tem kul­mi­na­cyj­nym dnia był „bieg bisz­kop­ta”, czyli tra­dy­cyj­ne pa­so­wanie na obozowi­cza. Dzień zwień­czy­ło har­cer­skie o­gni­sko.