Lewin Kłodzki to mia­stecz­ko nie­da­leko Ku­do­wy Zdro­ju w po­bli­żu gra­ni­cy z Cze­cha­mi. Po­łożone jest ma­low­ni­czo po­mię­dzy Wzgó­rza­mi Le­wiń­skimi a Gó­ra­mi Or­lic­kimi. Od wielu lat przy­jeż­dża­ją tu dzie­ci i mło­dzież z Otwoc­ka, dawniej zwłaszcza har­ce­rze, na letni i zi­mo­wy wy­po­czynek. Miej­sce to jest do­skona­łym punk­tem wy­pa­do­wym zimą — do u­pra­wiania spor­tów zi­mo­wych, a latem — dla zwie­dza­nia Gór Sto­łowych, Su­de­tów, ale rów­nież miejsc po­łożonych poza gra­ni­cami Pol­ski, ta­kich jak Skal­ne Mia­sto w Cze­chach, czy nawet Praga i Wie­deń.

niedziela, 8 sierpnia 2021

Ponownie wśród skał (dzień 8)



Nie­dziel­ne przed­po­łu­dnia zwy­kle są le­ni­we. Nie in­a­czej było u nas. Dziś trąb­ka nas nie bu­dzi­ła, nie było po­ran­nej za­prawy. Po śnia­dan­ku od­wie­dziliśmy miej­sco­wy ko­ściół, a po o­bie­dzie wy­szli­śmy na sym­pa­tycz­ną wę­drów­kę. Znów zna­leź­li­śmy się w o­tocze­niu u­ro­kli­wych skał u­kry­tych wśród drzew. Niek­tó­rzy zwró­ci­li uwagę na to, że cała droga była w dół, żad­ne­go wspi­na­nia. Póź­nym wie­czo­rem po­je­cha­li­śmy do Dusz­nik-Zdro­ju na świetl­ny pokaz tań­czą­cych fon­tann.