Piąty dzień zainaugurował zwiedzanie podziemi Dolnego Śląska. Ale zanim udaliśmy się do kopalni, zatrzymaliśmy się w Kłodzku. Tam krótkie zwiedzanie rynku i obowiązkowe zdjęcie pod kolumną. I już mogliśmy udać się w kierunku Nowej Rudy, gdzie znajduje się nieczynna kopalnia węgla kamiennego. Poznaliśmy historię tej kopalni odwiedzając muzeum, ale największą atrakcją było zwiedzanie samej kopani. Towarzyszył na niesforny duch, który co kilka chwil pojawiał się w zupełnie nieoczekiwanych miejscach. Na powierzchnię wyjechaliśmy kopalnianą kolejką. Po takich przeżyciach należał się nam odpoczynek na basenie. Wieczór wypełniło spotkanie przy piosence i dobrym żarcie.
Lewin Kłodzki to miasteczko niedaleko Kudowy Zdroju w pobliżu granicy z Czechami. Położone jest malowniczo pomiędzy Wzgórzami Lewińskimi a Górami Orlickimi. Od wielu lat przyjeżdżają tu dzieci i młodzież z Otwocka, dawniej zwłaszcza harcerze, na letni i zimowy wypoczynek. Miejsce to jest doskonałym punktem wypadowym zimą — do uprawiania sportów zimowych, a latem — dla zwiedzania Gór Stołowych, Sudetów, ale również miejsc położonych poza granicami Polski, takich jak Skalne Miasto w Czechach, czy nawet Praga i Wiedeń.