Lewin Kłodzki to mia­stecz­ko nie­da­leko Ku­do­wy Zdro­ju w po­bli­żu gra­ni­cy z Cze­cha­mi. Po­łożone jest ma­low­ni­czo po­mię­dzy Wzgó­rza­mi Le­wiń­skimi a Gó­ra­mi Or­lic­kimi. Od wielu lat przy­jeż­dża­ją tu dzie­ci i mło­dzież z Otwoc­ka, dawniej zwłaszcza har­ce­rze, na letni i zi­mo­wy wy­po­czynek. Miej­sce to jest do­skona­łym punk­tem wy­pa­do­wym zimą — do u­pra­wiania spor­tów zi­mo­wych, a latem — dla zwie­dza­nia Gór Sto­łowych, Su­de­tów, ale rów­nież miejsc po­łożonych poza gra­ni­cami Pol­ski, ta­kich jak Skal­ne Mia­sto w Cze­chach, czy nawet Praga i Wie­deń.

piątek, 6 sierpnia 2010

Dzień szósty – 6.08.2010

Pogoda potrafi płatać figle, ale przecież nic nie zmoże prawdziwych poszukiwaczy przygód i superbohaterów! Dziś ze zdziwieniem odkryliśmy, że do Karpacza najkrótsza droga wiedzie przez Czechy. Byliśmy w świątyni Wang, poszliśmy obejrzeć wodospad Łomnicy, zwiedziliśmy Park Miniatur Zabytków Dolnego Śląska w Kowarach. Jest malowniczy również w deszczu! Bez względu na aurę, pałace misternie wykonane przez pasjonatów historii regionu zrobiły wrażenie na małych odkrywcach. Kochana rodzino – zapraszamy do oglądania zdjęć!


Zadowoleni, choć oczywiście wciąż myśląc tęsknie o rodzicach, zasypialiśmy w ciepłych łóżeczkach. O dziwo, wielu pożeraczy przygód zasnęło przed ogłoszeniem ciszy nocnej...