Dziennik podróżnika – dziennik pożeracza przygód. Tak, tak! Będziemy POŻERACZAMI PRZYGÓD! Nazwa zgrupowania, którą wspólnie wymysliliśmy, zobowiązuje!
Po sniadaniu najmłodsi oraz pierwszorazowi uczestnicy udali się z opiekunami na zwiad rozpoznawczy by zlokalizowac sklep spożywczy – nasze miejsce zaopatrzenia w dodatkowe smakołyki, oraz przywitac Lewin.
Słońce nieśmiało, jakby trochę nieufnie – co nie jest dziwne, w końcu dopiero co przyjechaliśmy – zachęciło nas jednak do kąpieli w Lewińskim basenie. A potem w najlepsze igrało z nami w czasie zabaw – efektem tyego są zaróżowione noski, policzki lub ramiona. Nasze harce można zobaczyc na stronie internetowej – patrzcie i zazdroście, bo bawimy sie świetnie!
Nawet najmłodsi obozowicze juz wiedzą, więc teraz dla zamartwających się rodzicow wyjaśniamy kto jest kim w naszym obozie!Zgrupowanie Pożeraczy Przygód składa się z dwóch obozów - pierwszy to Miasto Superbohaterów – dumna nazwa dla wielu młodych (a nawet bardzo młodych!) kandydatów na bohaterow wkacyjnych przygód, których powiodą na szlaki wielu superokazji do tego – pani Viola, pani Marta, pan Bolek i pan Marek.
Drugi obóz to Łowcy Przygód, w skład którego weszli harcerze, potencjalni kandydaci i nieustraszeni symaptycy. Pod wodzą druhny Beaty Bany, pani Agnieszki Malesy, pana Artura Wołoszynka będziemy łowic przygody przez najblizsze dwa tygodnie. Obozy dzielą się na zastępy o wymyślnych nazwach (dowód na to, że wyobraźnia nie zna granic). Komendantem obozu jest druh Michał Bany. Niech nikogo nie zwiedzie tytuł komendanta i wzorowe umundurowanie! – wcale nie jest taki surowy...
O nasze zdrowie dbają pani Ania i pan Krzysztof – to oni pilnują byśmy dopełnili rodzicielskich dyspozycji z troską przekazywanych wychowawcom w dniu wyjazdu z Otwocka. Za sterami autokarów zasiadają – pan Wojtek i pan Ryszard.
Każdego ranka spotykac się będziemy wszyscy na wspólnym porannym apelu, na którym przedstawiany będzie plan dnia czyli repertuar możliwości na pełne przygód wakacje!
Nasz drugi wieczór w Lewinie był czasem definitywnego zameldowania się w pokojach – każdy skład zrobil na swoje drzwi informację do jakiego zastępu należy oraz kto miły w tym pokoju będzie zamieszkiwał przez najbliższe dwa tygodnie (trzeba przyznac, że wielu przypadkach najznakomitsi artyści sztuki współczesnej nie zrobili by tego lepiej!).
Noc i sen ukoiły resztki tęsknot domowych...
Po sniadaniu najmłodsi oraz pierwszorazowi uczestnicy udali się z opiekunami na zwiad rozpoznawczy by zlokalizowac sklep spożywczy – nasze miejsce zaopatrzenia w dodatkowe smakołyki, oraz przywitac Lewin.
Słońce nieśmiało, jakby trochę nieufnie – co nie jest dziwne, w końcu dopiero co przyjechaliśmy – zachęciło nas jednak do kąpieli w Lewińskim basenie. A potem w najlepsze igrało z nami w czasie zabaw – efektem tyego są zaróżowione noski, policzki lub ramiona. Nasze harce można zobaczyc na stronie internetowej – patrzcie i zazdroście, bo bawimy sie świetnie!
Nawet najmłodsi obozowicze juz wiedzą, więc teraz dla zamartwających się rodzicow wyjaśniamy kto jest kim w naszym obozie!Zgrupowanie Pożeraczy Przygód składa się z dwóch obozów - pierwszy to Miasto Superbohaterów – dumna nazwa dla wielu młodych (a nawet bardzo młodych!) kandydatów na bohaterow wkacyjnych przygód, których powiodą na szlaki wielu superokazji do tego – pani Viola, pani Marta, pan Bolek i pan Marek.
Drugi obóz to Łowcy Przygód, w skład którego weszli harcerze, potencjalni kandydaci i nieustraszeni symaptycy. Pod wodzą druhny Beaty Bany, pani Agnieszki Malesy, pana Artura Wołoszynka będziemy łowic przygody przez najblizsze dwa tygodnie. Obozy dzielą się na zastępy o wymyślnych nazwach (dowód na to, że wyobraźnia nie zna granic). Komendantem obozu jest druh Michał Bany. Niech nikogo nie zwiedzie tytuł komendanta i wzorowe umundurowanie! – wcale nie jest taki surowy...
O nasze zdrowie dbają pani Ania i pan Krzysztof – to oni pilnują byśmy dopełnili rodzicielskich dyspozycji z troską przekazywanych wychowawcom w dniu wyjazdu z Otwocka. Za sterami autokarów zasiadają – pan Wojtek i pan Ryszard.
Każdego ranka spotykac się będziemy wszyscy na wspólnym porannym apelu, na którym przedstawiany będzie plan dnia czyli repertuar możliwości na pełne przygód wakacje!
Nasz drugi wieczór w Lewinie był czasem definitywnego zameldowania się w pokojach – każdy skład zrobil na swoje drzwi informację do jakiego zastępu należy oraz kto miły w tym pokoju będzie zamieszkiwał przez najbliższe dwa tygodnie (trzeba przyznac, że wielu przypadkach najznakomitsi artyści sztuki współczesnej nie zrobili by tego lepiej!).
Noc i sen ukoiły resztki tęsknot domowych...