Kto rano wstaje... ten krótko śpi! Ale dzięki temu dziś zwiedziliśmy Wambierzyce. A dokładniej Bazylikę i największą w Polsce szopkę ruchomą. To nie to samo co znane nam domki Barbie, ale robi wrażenie! I to jakie!
Przeszliśmy też Drogą Krzyżową, która usytuowana jest w pięknym parku. A potem pojechaliśmy do skansenu, który był swoistym muzeum osobliwości. Oprócz mini-ZOO, w którym oglądaliśmy strusie, daniele, jelenie europejskie, różne rodzaje świnek oraz oswojonego dzika Wojtusia (zupełnie jak nasz Pan Kierowca – pan Wojtek!) i sarenkę Kubusia, widzieliśmy też wiele starych sprzętów używanych dawno temu w gospodarstwach jak np. stare, drewniane pralki czy teczka szkolna sprzed 50 lat!
Dzień dopełniło zdobycie Szczelińca. Tego dnia zasypialiśmy w poczuciu sukcesu...
Przeszliśmy też Drogą Krzyżową, która usytuowana jest w pięknym parku. A potem pojechaliśmy do skansenu, który był swoistym muzeum osobliwości. Oprócz mini-ZOO, w którym oglądaliśmy strusie, daniele, jelenie europejskie, różne rodzaje świnek oraz oswojonego dzika Wojtusia (zupełnie jak nasz Pan Kierowca – pan Wojtek!) i sarenkę Kubusia, widzieliśmy też wiele starych sprzętów używanych dawno temu w gospodarstwach jak np. stare, drewniane pralki czy teczka szkolna sprzed 50 lat!
Dzień dopełniło zdobycie Szczelińca. Tego dnia zasypialiśmy w poczuciu sukcesu...