Lewin Kłodzki to mia­stecz­ko nie­da­leko Ku­do­wy Zdro­ju w po­bli­żu gra­ni­cy z Cze­cha­mi. Po­łożone jest ma­low­ni­czo po­mię­dzy Wzgó­rza­mi Le­wiń­skimi a Gó­ra­mi Or­lic­kimi. Od wielu lat przy­jeż­dża­ją tu dzie­ci i mło­dzież z Otwoc­ka, dawniej zwłaszcza har­ce­rze, na letni i zi­mo­wy wy­po­czynek. Miej­sce to jest do­skona­łym punk­tem wy­pa­do­wym zimą — do u­pra­wiania spor­tów zi­mo­wych, a latem — dla zwie­dza­nia Gór Sto­łowych, Su­de­tów, ale rów­nież miejsc po­łożonych poza gra­ni­cami Pol­ski, ta­kich jak Skal­ne Mia­sto w Cze­chach, czy nawet Praga i Wie­deń.

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Dzień dziewiąty – 9.08.2010

Dzień rozpoczęliśmy bardzo wcześnie, bo już o północy. Nasze autokary obrały kierunek na Wiedeń. We śnie czas minął szybko. Rano stanęliśmy na jednym ze wzgórz otaczajcych stolicę Austrii, skąd rozciągała się panorama na całe miasto. Udaliśmy się również do centrum miasta, gdzie zobaczyliśmy najważniejsze zabytki. Popołudnie spędziliśmy w ogromnym wesołym miasteczku na wiedeńskim Platerze. Kolacja czekała na nas już w Czechach. To chyba najbardziej męczący dzień, ale wrażenia niezapomniane.