Tłum ukochanych rodziców, dziadków, cioć i wujków, feeria kolorowych wlizek i toreb niewiele mniejszych od ich właścicieli...Wśród ostatnich przed wyjazdem rad i wskazówek, tęsknych machnięć łapką, czułych buziaków i ukradkiem ocieranych łez, wyruszyliśmy na poszukiwanie przygód i odkrywanie nowych szlaków w cudnej Kotlinie Kłodzkiej. Pierwszym odkryciem (dla niektórych nie było ono zaskoczeniem!), dokonanym już w trakcie drogi, było poznanie prawdziwej historii Siedmiu Krasnoludków. Był to również czas na zapoznanie się z regulaminami i przepisami dotyczacymi bezpieczenstwa w trakcie wspólnego wypoczynku.
Strudzonym wędrowcom sił dodało drugie śniadnie w znanej i cenionej przez wieloletnich uczestników obozów w Lewinie Kłodzkim restauracji McDonalds w Bełchatowie.
Po licznych przygodach (o których pewnie wielu łowców przygód wolałoby na razie nie opowiadac troskliwym rodzicom – czego i my nie uczynimy) dotarliśmy do Lewina. „Marysieńka” przywitała nas gościnnie otwartymi drzwiami i smacznym posiłkiem (ale przecież to już rodzice wiedzą z dokładniejszych reportaży telefonicznych swoich pociech), a Lewin – piekną pogodą.
Pożeganie z telefonami komórkowymi na kilka dni z pewnościa było przyczyną kilku rozterek młodszych obozowiczow i kilku łez uronionych w poduszkę, ale czyż te dwa tygodnie pełne uciech i niespodzianek nie są tego warte?!
Ahoj, przygodo! JESTEŚMY!
Strudzonym wędrowcom sił dodało drugie śniadnie w znanej i cenionej przez wieloletnich uczestników obozów w Lewinie Kłodzkim restauracji McDonalds w Bełchatowie.
Po licznych przygodach (o których pewnie wielu łowców przygód wolałoby na razie nie opowiadac troskliwym rodzicom – czego i my nie uczynimy) dotarliśmy do Lewina. „Marysieńka” przywitała nas gościnnie otwartymi drzwiami i smacznym posiłkiem (ale przecież to już rodzice wiedzą z dokładniejszych reportaży telefonicznych swoich pociech), a Lewin – piekną pogodą.
Pożeganie z telefonami komórkowymi na kilka dni z pewnościa było przyczyną kilku rozterek młodszych obozowiczow i kilku łez uronionych w poduszkę, ale czyż te dwa tygodnie pełne uciech i niespodzianek nie są tego warte?!
Ahoj, przygodo! JESTEŚMY!