Lewin Kłodzki to mia­stecz­ko nie­da­leko Ku­do­wy Zdro­ju w po­bli­żu gra­ni­cy z Cze­cha­mi. Po­łożone jest ma­low­ni­czo po­mię­dzy Wzgó­rza­mi Le­wiń­skimi a Gó­ra­mi Or­lic­kimi. Od wielu lat przy­jeż­dża­ją tu dzie­ci i mło­dzież z Otwoc­ka, dawniej zwłaszcza har­ce­rze, na letni i zi­mo­wy wy­po­czynek. Miej­sce to jest do­skona­łym punk­tem wy­pa­do­wym zimą — do u­pra­wiania spor­tów zi­mo­wych, a latem — dla zwie­dza­nia Gór Sto­łowych, Su­de­tów, ale rów­nież miejsc po­łożonych poza gra­ni­cami Pol­ski, ta­kich jak Skal­ne Mia­sto w Cze­chach, czy nawet Praga i Wie­deń.

poniedziałek, 29 lipca 2013

Pozdrav z Prahy

Dziś za­plano­wali­śmy wy­ciecz­kę za­granicz­ną. Choć gra­ni­ca tuż obok nas, to jed­nak mie­liśmy do prze­by­cia ok. 160 km. Tak, tak, do sto­li­cy Czech – Pragi jest stąd bli­żej niż do War­szawy i nie wiele dalej niż do Wro­cła­wia. Uro­kli­we za­byt­ki Pragi po­tra­fią za­chwy­cić mimo, że upał dawał się we znaki. Po na­szym po­­wro­cie do Le­wi­na, tak dla o­chłody, spadł deszcz i za­grzmiało. Ostat­nią a­trak­cją wie­czo­ru stał się brak e­ner­gii e­lek­trycz­nej (to pew­nie przez tę burzę), ale cóż to dla nas!