Dziś zaplanowaliśmy wycieczkę zagraniczną. Choć granica tuż obok nas, to jednak mieliśmy do przebycia ok. 160 km. Tak, tak, do stolicy Czech – Pragi jest stąd bliżej niż do Warszawy i nie wiele dalej niż do Wrocławia. Urokliwe zabytki Pragi potrafią zachwycić mimo, że upał dawał się we znaki. Po naszym powrocie do Lewina, tak dla ochłody, spadł deszcz i zagrzmiało. Ostatnią atrakcją wieczoru stał się brak energii elektrycznej (to pewnie przez tę burzę), ale cóż to dla nas!
Lewin Kłodzki to miasteczko niedaleko Kudowy Zdroju w pobliżu granicy z Czechami. Położone jest malowniczo pomiędzy Wzgórzami Lewińskimi a Górami Orlickimi. Od wielu lat przyjeżdżają tu dzieci i młodzież z Otwocka, dawniej zwłaszcza harcerze, na letni i zimowy wypoczynek. Miejsce to jest doskonałym punktem wypadowym zimą — do uprawiania sportów zimowych, a latem — dla zwiedzania Gór Stołowych, Sudetów, ale również miejsc położonych poza granicami Polski, takich jak Skalne Miasto w Czechach, czy nawet Praga i Wiedeń.