Lewin Kłodzki to mia­stecz­ko nie­da­leko Ku­do­wy Zdro­ju w po­bli­żu gra­ni­cy z Cze­cha­mi. Po­łożone jest ma­low­ni­czo po­mię­dzy Wzgó­rza­mi Le­wiń­skimi a Gó­ra­mi Or­lic­kimi. Od wielu lat przy­jeż­dża­ją tu dzie­ci i mło­dzież z Otwoc­ka, dawniej zwłaszcza har­ce­rze, na letni i zi­mo­wy wy­po­czynek. Miej­sce to jest do­skona­łym punk­tem wy­pa­do­wym zimą — do u­pra­wiania spor­tów zi­mo­wych, a latem — dla zwie­dza­nia Gór Sto­łowych, Su­de­tów, ale rów­nież miejsc po­łożonych poza gra­ni­cami Pol­ski, ta­kich jak Skal­ne Mia­sto w Cze­chach, czy nawet Praga i Wie­deń.

niedziela, 10 sierpnia 2014

Pełnoprawni harcerze (dzień 11)

Nad Le­wi­nem Kłodz­kim gó­ru­je wy­so­ki wia­dukt. Z niego roz­cią­ga się pięk­ny widok na mia­stecz­ko. Widok można po­dzi­wiać wy­łącz­nie z okien po­cią­gu. Zatem dziś po kościele i po śniadaniu wy­bra­li­śmy się na krót­ką prze­jażdż­kę do są­sied­niego Ku­li­na Kłodz­kie­go. W dro­dze po­wrot­nej, już pie­szo, rów­nież mo­gli­śmy za­chwy­cać się pięk­nymi wi­do­ka­mi. Po o­bie­dzie wy­po­czywa­li­śmy na le­wiń­skim ba­se­nie. A po­połu­dnie wy­peł­nił tra­dy­cyj­ny „bieg bisz­kop­ta” – pa­so­wanie na obozowi­cza. Wie­czo­rem od­wie­dził nas po­dróż­nik i o­powie­dział o swo­jej o­stat­niej wi­zy­cie w Afry­ce. Noc zaś była cza­sem naj­waż­niej­szym dla har­ce­rzy. Dwój­ka z nich zło­ży­ła przy­rze­czenie har­cer­skie i o­trzy­ma­ła krzyż.

Zapraszamy do galerii.